Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Uwaga na oszustów

Data publikacji 31.05.2012

31.05.2012r.

satelityO oszustach na tzw. „wnuczka” czy na „pracownika spółdzielni”pisaliśmy już wielokrotnie. Ofiarami padały głównie osoby starsze, a łupem były oszczędności trzymane w domu. Do Policji docierają sygnały o nowej metodzie oszustw. 

W metodzie na „wnuczka” oszuści wyłudzali pieniądze na fikcyjną pomoc wnukowi. Na „pracownika spółdzielni” oszuści przychodzili do mieszkań i deklarowali, że spółdzielnia wymienia okna i potrzebna jest zaliczka. W obu przypadkach pokrzywdzeni prawie natychmiast po dokonaniu przestępstwa orientowali się, że zostali oszukani. Tym razem jest dużo niebezpieczniej, bo skutki oszustwa mogą pojawić się ze sporym opóźnieniem i mogą być dużo poważniejsze. Właśnie pojawiła się nowa metoda. Można by ją nazwać na „cyfrę”. Schemat działania jest następujący: do drzwi mieszkania puka osoba, która mówi, że jest przedstawicielem operatora telewizji cyfrowej. Po wejściu do mieszkania informuje lokatora, że operator zmienia system nadawania, będzie inny sygnał i będzie trzeba wymienić dekoder, przy czym „klient” nie będzie ponosił żadnych kosztów. Oferuje także przy okazji obniżenie abonamentu, przy zawarciu umowy na okres dwóch lat. Nieświadomy lokator daje się namówić i zostaje sporządzona umowa. Kiedy ma już dojść do podpisu „przedstawiciel” prosi o coś do picia. Ofiara wychodzi do kuchni i wraca po ok. minucie. Wówczas już nie czytając papierów podpisuje dokumenty. „Przedstawiciel” dziękuje i wychodzi obiecując, że następnego dnia zostanie dostarczony dekoder. „Klient” nie otrzymuje żadnej kopii dokumentów. „Przedstawiciel” jest bardzo uprzejmy, w domu nic nie ginie. Niebezpieczeństwo tkwi w podpisanych dokumentach. Ofiara tak naprawdę nie wie, co podpisał. Być może jest to nieuczciwe poszukiwanie klientów, którzy będą później musieli płacić horrendalne rachunki z usługi, których nie chcą. Gorzej jeśli „klient” podpisał np. poręczenie majątkowe wymagane przy zaciągnięciu kredytu. Może się wówczas okazać, że „przedstawiciel” weźmie kredyt na sporą kwotę i oczywiście nie będzie go spłacał. Wówczas komornik zapuka do drzwi „klienta”.
Drodzy czytelnicy: przestrzegamy przed pospisywaniem jakichkolwiek dokumentów bez ich przeczytania! Należy skrupulatnie czytać wszystko, zwłaszcza to, co jest napisane drobnym drukiem. Jeżeli jakikolwiek „przedstawiciel” będzie nalegał żeby szybko coś podpisać, bo np. ma już następnych klientów wówczas jest to sygnał alarmowy! Jeżeli nas popędza to znaczy, że ma coś do ukrycia. I rzecz najważniejsza: zawsze, ale to zawsze musicie Państwo otrzymać popisaną przez przedstawiciela kopię dokumentu!!! Tylko wówczas będzie możliwość podjęcia obrony prawnej. Jeżeli ktoś nie czuje się na siłach żeby podpisywać umowy należy grzecznie odmówić i zaprosić „przedstawiciela” na inny termin. Niech będzie z nami ktoś, komu ufamy: córka, wnuk, zięć. Unikniemy wówczas poważnych konsekwencji.
Powrót na górę strony