Gdyby nie nadjechali policjanci mogłoby dojść do tragedii
Patrolowali miasto nocą, kiedy napotkali młodą kobietę leżącą na kolejowym torowisku. Z odległości kilkuset metrów nadjeżdżał już pociąg. Policjanci siłą zdjęli kobietę z torów, która następnie trafiła pod opiekę lekarzy.
Wczoraj (19 maja br.) przed północą policjanci wydziału prewencji sierż. Mateusz Chmieliński i sierż. szt. Mariusz Angelus patrolowali teren miasta. W pewnym momencie na ul. Tama Kolejowa zauważyli przemieszczającą się w ciemnościach postać. Zainteresowali się nią. Po sprawdzeniu terenu latarkami okazało się, że na znajdujących się w pobliżu torach natrafili na leżącą na torowisku kobietę. Na pobliskim przejeździe kolejowym były już zamknięte szlabany, a od strony Wrocławia nadjeżdżał pociąg. Policjanci siłą wzięli kobietę, która trzymała się torów kolejowych i krzyczała, aby ją zostawili w spokoju.
W radiowozie mundurowi sprawdzili tożsamość kobiety, którą okazała się 30-letnia mieszkanka Leszna. Była nietrzeźwa. Na miejsce wezwano załogę pogotowia ratunkowego, która przewiozła kobietę do szpitala.
Monika Żymełka