Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Agresja na drodze

Data publikacji 27.10.2011

27.10.2011 r.

kodeksAgresja na drodze objawia się brakiem kultury i chamskim zachowania wobec innych użytkowników dróg. Niejednokrotnie możemy spotkać się z wymuszaniem pierwszeństwa, złośliwym niesygnalizowaniem swoich zamiarów czy zajeżdżaniem drogi. I tu rodzi się pytanie: Jak sobie radzić z zachowaniami agresywnymi i brakiem kultury - reagować czy też nie? Kłócić się z chamskim kierowcą czy może jednak odpuścić?

Agresja na drodze objawia się brakiem kultury i chamskim zachowania wobec innych użytkowników dróg. Niejednokrotnie możemy spotkać się z wymuszaniem pierwszeństwa, złośliwym niesygnalizowaniem swoich zamiarów czy zajeżdżaniem drogi. I tu rodzi się pytanie: Jak sobie radzić z zachowaniami agresywnymi i brakiem kultury - reagować czy też nie? Kłócić się z chamskim kierowcą czy może jednak odpuścić?

Pamiętajmy, kiedy doszło już do sytuacji konfliktowej, najlepiej załagodzić spór. Nie należy zaczynać od wyzywania innego kierowcy, nawet jeżeli wiesz, że wykroczenie popełnił umyślnie! Wtedy agresja może doprowadzić do tego, że konflikt zakończy się naruszeniem dóbr osobistych, groźbami karalnymi, a nawet bójką.

Do wyżej przedstawionych argumentów możemy zacytować tu sytuację do jakiej doszło w dniu 24 października 2011 r. ok. godz. 19.00 w Lesznie na krajowej 5 . W kierunku Poznania zmierzał pojazd ciężarowy, a tuż za nim jechał kierujący osobowym Mercedesem. Kierowca ciężarówki 46-letni mieszkaniec woj. lubuskiego, zbliżając się do miejsca, gdzie prowadzone są roboty drogowe zajął lewy pas ruchu. W pewnej chwili w lusterku zobaczył, że prawym pasem jedzie osobowy Mercedes, który chce wjechać przed niego lecz nie zdążył i potem jechał za min. Po minięciu robót kierowca Tira zjechał na prawy pas ruchu i kontynuował jazdę. W  tym czasie  Mercedes jechał lewym pasem. Po przejechaniu tak kilkuset metrów, nieopodal ronda Podwale, kierowca Mercedesa zaczął wyprzedzać Tira, a potem nagle wjechał przed niego i gwałtownie zahamował zmuszając go do gwałtownego hamowania. Wówczas ten utwierdził się w przekonaniu, iż kierowca Mercedesa odgrywa się za wcześniejsze zdarzenie. Ten nie namyślając się długo powiadomił poprzez CB-radio jadącego przed nim syna, lat 24, aby swoją ciężarówką zablokował przejazd. Rodzinna współpraca zaowocowała zastopowaniem Mercedesa pomiędzy Tirami. Następnie rodzinny duet doskoczył do kierowcy czarnej osobówki i dzierżąc w rekach kije od miotły wymachiwali nimi przed kierowcą, a ponadto z ich ust padały groźby oraz niecenzuralne słowa. Wówczas 34-latni kierujący z Mercedesa zaczął tłumaczyć się, iż nie było to jego złośliwe zachowanie, gdyż kiedy wyprzedzał, to na jezdni zobaczył uskok i tylko to było powodem nagłego hamowania, a nie chęć odegrania się.

Teraz cała trójka odpowie przed Sądem, m. in. za groźby karalne, zakłócenie porządku publicznego, używanie słów nieprzyzwoitych oraz zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Ta groteskowa sytuacja skłania do refleksji, jak niewielka granica dzieli drogę  agresji od odpowiedzialności. A wiec czy warto?


Powrót na górę strony