Sopron
Sopron jest piękny nie tylko nocą.
W dniu1.12.2006 r. na zaproszenie Przewodniczącej Regionu IPA Gyor-Moson-Sopron Marii Meszaros, na Węgry wyjechała delegacja w składzie: kol. Dorota Andrzejewska, Adam Maćkowiak, Marek Zimnoch i Hieronim Kowalak. Po drodze zwiedziliśmy uroczą Starówkę w Mikulovie oraz dominujący nad panoramą miasta oryginalny zamek romański z XIII wieku należący do rodu Lichtensteinów.
W dniu1.12.2006 r. na zaproszenie Przewodniczącej Regionu IPA Gyor-Moson-Sopron Marii Meszaros, na Węgry wyjechała delegacja w składzie: kol. Dorota Andrzejewska, Adam Maćkowiak, Marek Zimnoch i Hieronim Kowalak. Po drodze zwiedziliśmy uroczą Starówkę w Mikulovie oraz dominujący nad panoramą miasta oryginalny zamek romański z XIII wieku należący do rodu Lichtensteinów.
Na austryjacko-węgierskim przejściu granicznym
oczekiwali na nas Maria Meszaros i poznani w Slavonicach węgierscy koledzy Csaba
Varga „Big” i Csaba Nyerges „Small”. Po miłym i sympatycznym powitaniu udaliśmy
się do miejsca zakwaterowania, czyli koszar węgierskiej Policji Granicznej. Po
odświeżeniu się po podróży, o godz. 18.00 spacerem udaliśmy się do klubu policyjnego, gdzie
mieści się siedziba Regionu IPA. Spotkaliśmy się tam z Prezydium Regionu. Maria
przedstawiła krótką historię powstania Regionu i Sekcji Krajowej IPA oraz jej
główne cele. Kol. Hieronim przedstawił z kolei historię Regionu IPA w Lesznie i
wspólnie z kol. Dorotą wręczyli kolegom węgierskim upominki. Życzenie, aby
nawiązać partnerską współpracę, spotkało się to z pozytywnym oddźwiękiem ze
strony węgierskich kolegów.
Po części oficjalnej zawieziono nas
do miejscowości Nagycenk, gdzie byliśmy podejmowani przez sympatyka IPA Gabora
Brummera, producenta wina, znanego nie tylko w Sopronie. Kosztowaliśmy win
białych, różowych i czerwonych, różnych roczników. W trakcie zwiedzania wytwórni
win Maria dotarła z kolegami ze 106 Skupiny IPA w Slavonicach, z którą jesteśmy
zaprzyjaźnieni od 5 lat. Czechów reprezentowali koledzy: Vladimir Nowotny,
Zdenek Dusek, Karel Fiala i Petr Horak.
Nazajutrz, tj. 2.12.2006 r. w sobotę z rana z wieży widokowej, oddanej do użytku miesiąc przed naszym przyjazdem, podziwialiśmy panoramę Sopronu.
Tam dowiedzieliśmy się, że Sopron liczy ok.
70.000 mieszkańców, ma liczne szkoły i uczelnie, centrum kulturalne, w którym
mieści się kasyno. Ma także kryty basen pływacki, dwa stadiony piłkarskie, korty
tenisowe i grającą w eurolidze żeńską drużynę koszykówki. Przemysł to m.in. duży
browar.
Z Sopranu udaliśmy się do miejscowości Mörbisch na granicy węgiersko-austriackiej, gdzie w 1989 roku odbył się Piknik Przyjaźni, w czasie, którego spotkali się mieszkańcy Węgier, Austrii i Niemiec, po obaleniu muru berlińskiego. Był to początek nowej wolnej Europy.
Kolejne miasto, które zwiedziliśmy
to Fertömegyes. Znajdują się tam kamieniołomy, w których podczas II wojny
światowej mieściły się zakłady produkcyjne, wykorzystujące siłę roboczą jeńców
wojennych. Obecnie w wykutych przez więźniów grotach mieści się teatr, w którym
wystawiane są sztuki teatralne, odbywają się koncerty i przedstawienia operowe.
Akustyka jest wspaniała.
Po obiedzie w zabytkowym zajeździe dla dyliżansów pocztowych pojechaliśmy do siedziby Esterhazych, rodu zasłużonego w historii Węgier, zwanej „Małym Wersalem”. XVII wieczny pałac rzeczywiście zasługuje na powyższe miano. Przewodnik oprowadzający nas po wspaniałych wnętrzach mówił wiele ciekawych rzeczy związanych z zamkiem, rodziną Esterhazych, ich powiązaniach z panującą C.K. rodziną Habsburgów w dawnych Austro–Węgrzech oraz o jego powojennej odbudowie.
Wracając do Sopronu odwiedziliśmy fabryczkę węgierskiej palinki. Jej właściciel, też sympatyk IPA, zapoznał nas z procesem technologicznym produkcji tej „gorzały”.
Wreszcie Sopron by night.
Pięknie oświetlony i udekorowany
świątecznymi akcentami Stary Rynek.
Tłumy ludzi. Odbywał się tam kiermasz
przedświąteczny. Piękne kościoły. Na jednym z nich adwentowy zegar. Z wieży
strażniczej na żywo rozlegała się muzyka Haydna.
Uwieńczeniem bogatego w doznania dnia była kolacja w staromiejskiej restauracji usytuowanej w podziemiach starorzymskiej budowli. W czasie jej trwania wzniesiono wiele toastów za przyjaźń polsko – węgiersko – czeską, a kol. Hieronim Kowalak w imieniu delegacji polskiej ponowił zaproszenie przyjaciół czeskich i węgierskich do przyjazdu w maju 2007 roku do Leszna. Wystąpiliśmy również z propozycją, aby w czasie tego spotkania podpisać układ o współpracy tzw. „Mały Wyszehrad”. Spotkało się to z pozytywnym oddźwiękiem wszystkich zainteresowanych.
W niedzielę po śniadaniu pożegnaliśmy się z Marią i kolegami węgierskimi i ruszyliśmy w drogę powrotną do Leszna. Z kolegami czeskimi pożegnaliśmy się po przekroczeniu granicy austriackiej. Autor sprawdził w praktyce swój „kiepski” angielski, a Dorotka niemiecki. Zdjęcia wykonał kol. Marek Zimnoch
Reasumując sądzę,
że będę wyrazicielem opinii uczestników wyprawy – było SUPER!!!
Servo Per
Amikeco.
Hieronim Kowalak